Dzisiejszy wpis dedykuję Dagmarze, od której dostałam przepis, z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia i wyjścia ze szpitala
Wszystko zaczęło się od wpisu Dagmary na FB ze zdjęciem od którego dostałam ślinotoku. Krótki komentarz : Dawaj przepisa :)
I tak oto powstała:
ŚLIWKOWA POEZJA
Przepis prosty i szybki a co najważniejsze - smakuje wszystkim.
Potrzebujemy:
- 2 jajka.
- 1 szklanka cukru ,
- cukier wanilinowy ,
- 2 szklanki mąki,
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia ,
- 1/2 szklanki mleka
- 1/2 szklanki oleju
- wyderlowane śliwki
Przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia i miksujemy z płynnymi składnikami.
Wylewamy ciasto na blachę lub tortownicę wyłożoną papierem do pieczenia.
Układamy śliwki bokiem wciskając je w ciasto.
Pieczemy w temp.180-190 C termoobiegiem około 50 min.
Ja piekłam 40 i w zupełności wystarczyło.
Przyznam się że musiałam bardzo szybko robić zdjęcia bo krótko po tym nie był juz co fotografować :)
Według Dagmary jest to baza do wielu ciast owocowych. Robiła je z rabarbarem, jabłkami, agrestem, porzeczkami a nawet połączenie jabłek z bananem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz